Świat, jaki znaliśmy, już nie istnieje.
Pewnego słonecznego dnia brązowowłosy, szczupły mężczyzna około trzydziestki obudził się w szpitalnym pomieszczeniu. Leżał na białym łóżku; był przykryty białą, puszystą kołdrą. Wokół niego stały białe półki, białe szafy i metalowa rurka z kroplówką już na wykończeniu.
Mężczyzna nie wiedział, jak długo był nieobecny w życiu... I nie wiedział, że kilkanaście metrów dalej czeka go... śmierć.
Nie ma władzy. Nie ma supermarketów. Nie ma telewizji. Za to są STWORY.
Po spotkaniu na szpitalnej stołówce z ropiejącymi, rozkładającymi, ale poruszającymi się ciałami był przerażony. Wybiegłszy z lecznicy popędził napotkanym na opustoszałej szosie rowerem w kierunku własnego domu.
Nikogo nie było. Jego żony i syna także. Śmieci, kartki, gazety i popsute telewizory leżały wszędzie...
Nie było żadnego śladu życia...
W świecie opanowanym przez śmierć nie wystarczy rozpamiętywanie utraconych dni. Musimy walczyć, by kiedyś móc rozpocząć nowe życie.
Jesteśmy stworzeni, by przetrwać.
Wszelkie cytaty na czerwono są wzięte z opisu komiksów autorstwa Roberta Kirkmana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz